Jaki był rok 2020 dla marki MAN i jaka jest bieżąca sytuacja firmy na polskim rynku transportowym? O odpowiedź poprosiliśmy Marca Martineza, prezesa zarządu MAN Truck & Bus Polska.
Marc Martinez: Rok 2020 był rokiem trudnym i pełnym wyzwań. Zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym musieliśmy się zaadoptować do nowej rzeczywistości. Pandemia COVID-19 wymusiła wprowadzenie szeregu zmian w funkcjonowaniu naszej organizacji. W pierwszej połowie roku pełnym zaskoczeniem był wprowadzony lockdown i wstrzymanie produkcji samochodów MAN, spadek sprzedaży i liczby przyjmowanych zamówień. Sytuacji tej nie można porównywać z rokiem 2009 ponieważ wówczas mieliśmy do czynienia z załamaniem rynków, a w ubiegłym roku był to wynik powszechnej niepewności i obaw.
W naszej organizacji, aby w maksymalnym zakresie chronić pracowników wprowadziliśmy odpowiednie środki zaradcze: dystans, środki ochrony, pomiary temperatury, pracę zdalną, zreorganizowaliśmy zasady funkcjonowania serwisów – żaden z nich nie został zamknięty. W efekcie staliśmy się bardziej wydajni, elastyczni w działaniu i mogę powiedzieć, że odbyło się bez większych strat. Staraliśmy się też utrzymywać stały kontakt z naszymi klientami, nasi handlowcy działali w terenie zachowując oczywiście niezbędne środki ostrożności.
Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ponieważ na początku roku, w lutym, odbyła się premiera pojazdów MAN nowej generacji, a później ze względu na pandemię zostaliśmy właściwie pozbawieni możliwości bezpośredniego dotarcia do klientów i promowania na szeroką skalę naszych nowych ciężarówek. Musieliśmy poszukać nowych sposobów komunikacji i to nam się finalnie udało. W drugiej połowie roku rynek się ożywił, co pozwoliło nam na stopniowe odrabianie strat. Końcówka roku była zdecydowanie lepsza niż się spodziewaliśmy. Mimo spadku sprzedaży nasze wyniki uznałbym za zadowalające, zarówno w segmencie pojazdów ciężarowych jak i vanów – sprzedaż modelu TGE rozwijała się bardzo dobrze, zwyciężyliśmy w wielu trudnych przetargach.
Nasz obecny portfel zamówień jest pełen i gdyby nie problemy związane z ograniczeniem podaży wynikające z przestawienia produkcji na nowe TG, moglibyśmy przyjmować zamówienia i dostarczyć więcej pojazdów. Koniunktura w roku 2021 uległa ożywieniu, jednak trudno jest powiedzieć, jak będzie wyglądać sytuacja na koniec roku – istnieje wciąż zbyt wiele niewiadomych. Co ważne, firmy transportowe przetrwały ten trudny okres i są zainteresowane zakupem nowych pojazdów . W MAN Truck & Bus przestawiamy produkcję na nowe modele, fabryka w Niepołomicach zwiększa wydajność i wiążemy z tym wiele nadziei.
Mamy już informacje zwrotne od naszych klientów dotyczące naszych nowych ciężarówek – dominuje twierdzenie, że jest to fantastyczny produkt, szczególnie doceniane jest niższe zużycie paliwa, 0 8,2% w porównaniu z poprzednimi modelami. Potwierdzają to również nasze badania wskaźników zadowolenia. Musieliśmy nieco podnieść cenę naszych ciężarówek, ale jednocześnie przekonaliśmy klientów, że warto zainwestować w nasze kompletne rozwiązania transportowe – nie tylko nowy pojazd Man TGX , ale np. kontrakty serwisowe, finansowanie, ponieważ przynosi to długofalowe korzyści. Dopiero dysponując całym pakietem rozwiązań MAN klienci mogą uzyskać pełną gamę korzyści i zwiększyć rentowność swoich firm.
Nie wiem, czy na koniec roku uda nam się odzyskać utracone udziały rynkowe dotyczące sprzedaży samochodów nowych, pewien wpływ na to ma również sytuacja na rynku samochodów używanych, gdzie również panuje duży popyt. Strategicznym narzędziem mogą okazać się zasady odkupu samochodów. Ogólnie sytuacja na rynku samochodów używanych jest dość złożona, musimy brać pod uwagę zarówno poziom sprzedaży, jak i wartość produktu przy odsprzedaży oraz poziom zadowolenia klientów. Już od kilku lat przywiązujemy bardzo dużą wagę do naszych działań na tym rynku, czego przykładem może być nasze centrum pojazdów używanych MAN TopUsed, które powstaje w Wolicy. Docelowo chcemy się stać marką premium i liderem na rynku samochodów używanych.