Największy europejski producent naczep Schmitz Cargobull zaprezentował w lipcu swoją najnowszą ofertę produktową przygotowywaną na targi IAA w Hanowerze. Podczas tego wydarzenia o bieżącej strategii firmy rozmawialiśmy z Andreasem Schmitzem.
„Samochody Specjalne”: Jak ocenia Pan obecną sytuację na rynku europejskim? Czy będziemy świadkami dalszych przetasowań, przejęć czy integracji?
Andreas Schmitz: Wydaje mi się, że na rynku europejskim nadal działać będzie wielu małych producentów budujących pojazdy, które moglibyśmy określić jako specjalne czy specjalistyczne. Jest też jasne, że branża transportowa bardzo potrzebuje takich producentów. Schmitz Cargobull choć jest największym producentem, nie jest w stanie pokryć tak szerokiego spektrum produktowego, jakie jest potrzebne na rynku.
Tak więc będzie dużo firm specjalistycznych, ale również będą ci wielcy producenci, jak my, oferujący pojazdy najwyższej jakości, ale budowane według pewnych standardów czy też w ramach systemów modułowych.
Czy taki gigant jak Schmitz Cargobull jest w stanie zaoferować produkt masowy dobrej jakości, ale jednocześnie maksymalnie dopasowany do potrzeb użytkownika?
Korzyści wynikające z masowej produkcji klient otrzymuje niejako od ręki. Są to pojazdy przetestowane, niezawodne, w których nie występują raczej przykre niespodzianki eliminujące je nagle z eksploatacji. Ta niezawodność jest dla klienta bardzo ważna. Nieplanowana awaria naczepy kosztuje często o wiele więcej niż różnica w cenie wynikająca z zakupu pojazdu wyższej jakości. Jestem przekonany, że to są te zalety naszych produktów, które klient dostrzega już na pierwszy rzut oka.
Równie ważny jest serwis, który tak jak i standaryzowane części zamienne jesteśmy w stanie zapewnić na terenie całej Europy. Gdy klient chce sprzedać swój pojazd, powiedzmy po 5–7–8 latach eksploatacji, pojawiają się dla niego kolejne korzyści. Najważniejszą będzie wysoka wartość przy odsprzedaży wynikająca głównie z faktu, że nawet dla starszych naczep używanych dostępne są i nadal produkowane części zamienne. Gorzej jest, gdy nie tylko użytkownik, ale sam producent nie wie dokładniej, co w tej tańszej naczepie zostało zabudowane. Wydaje mi się, że coraz więcej klientów zauważa i rozumie już tę różnicę, zwłaszcza w grupie średnich i większych flot. Ci klienci, którzy zwracają szczególną uwagę na swoje koszty, są tego doskonale świadomi i wiedzą, jak należy doceniać jakość. Oni – tak jak i my – muszą zmierzyć się z konkurencją i chcą odnieść sukces. Zakup naszych produktów z pewnością im w tym pomoże.
Czyli jako producent masowy Schmitz Cargobull jest głównie zorientowany na duże floty zajmujące się również transportem towarów na masową skalę, bez miejsca na indywidualne rozwiązania szyte na miarę.
Nie jest to słuszne stwierdzenie. Niemal wszystkim klientom, czy to potrzebującym naczepy kurtynowej, chłodni czy wywrotki, jesteśmy w stanie zaproponować pojazd zbudowany w naszym systemie modułowym. Istotą jest to, że w tym systemie istnieje tyle wariantów i opcji, że w efekcie można skonfigurować naczepę prawie dokładnie taką, jakiej potrzebują. Ktoś kiedyś policzył, że mamy w programie 36 milionów różnych kombinacji. Jeśli jednak klient jest bardzo wymagający i potrzebuje szczególnie wyspecjalizowanego produktu, uczciwie musimy odesłać go do konkurencji. Ale z reguły – powiedziałbym, że jest to 98% klientów – jesteśmy w stanie zaproponować pojazd będący satysfakcjonującym rozwiązaniem jego problemu. Ważne jest również to, że te wszystkie rozwiązania szczególne, które zostały tam zastosowane, również zostały szczegółowo przebadane. Nic nie jest kwestią przypadku.