Bliższe spotkanie z modelami nowej rodziny Volvo FH Aero – omawiamy zmiany w kabinie

Fot. Volvo Trucks

Dwa dni po oficjalnej światowej premierze nowych modeli Volvo Aero, mieliśmy okazję bliżej przyjrzeć się nowym modelom: FH Aero, FH Aero Electric, FH Aero zasilanym gazem i FH16 Aero z nowym silnikiem D17 o mocy maksymalnej 780 KM, a także z elektrycznemu Volvo FM z kabiną niskowejściową. Na zaproszenie Volvo Trucks Poland udostępniono nam pojazdy na torze Volvo Trucks Experience Center w Göteborgu.

W 2019 r., gdy zmieniła się unijna dyrektywa 96/53/EC dotycząca dopuszczalnych wymiarów samochodów ciężarowych, pojawiła się możliwość wydłużenia kabin samochodów ciężarowych, co pozwoliłoby na poprawę ich właściwości aerodynamicznych. W Volvo Trucks rozpoczęto prace nad nowym produktem, w którym zaczęto łączyć poprawione właściwości aerodynamiczne z nową stylistyką zewnętrzną. Stopniowo koncepcja nowego pojazdu ewoluowała, zmieniały się jego parametry techniczne, zaczęto także brać po uwagę wymagania związane z technologią produkcji.

Premiera w Volvo Trucks Experience Center w Göteborgu i nowe modele Volvo FH tworzące rodzinę Volvo Aero (fot. D. Piernikarski)

Jaki jest efekt? Zespół odpowiadający za projekt kabiny chciał stworzyć coś innego niż dotychczas – kabinę, która widziana na drodze będzie emanowała siłą swojego pojazdu. Ostatecznie uzyskano kompromis jakościowy dotyczący stylistyki i wyglądu zewnętrznego, efektywności i sztuki inżynierskiej. Ta kombinacja oznaczała narodziny rodziny FH Volvo Aero. To najbardziej efektywne energetycznie ciężarówki, jakie kiedykolwiek zbudowano w Volvo Trucks.

Szwedzki producent od lat poprawia wydajność swoich ciężarówek. Wprowadzane w okresie 2018–2022 rozwiązania takie jak I-Torque, I-See i I-Save pozwoliły w efekcie na obniżenie zużycia paliwa o ok. 18%. Wprowadzenie w modelach FH Aero zoptymalizowanej aerodynamicznie kabiny poprawiło współczynnik oporu aerodynamicznego o ok. 11%, co pozwoli na poprawę ogólnej efektywności energetycznej (obniżenie zużycia paliwa) do 5%.

Volvo FH Aero dostępne będzie z 5 rodzajami kabin (od lewej): niską sypialną, sypialną, Globetrotter, Globetrotter XL oraz wydłużoną o dodatkowe 250 mm Globetrotter XXL (fot. Volvo Trucks)

Co widać? Patrząc na kabinę nowego Volvo FH Aero, od razu wiemy, że jest to ciężarówka segmentu premium. Kluczową zmianą jest wydłużenie kabiny o 240 mm w części przedniej w porównaniu z tradycyjnym Volvo FH. Kabina Volvo FH Aero niezależnie od swej wielkości jest bardziej dynamiczna, a wyraźnie pochylony przód nie pozostawia wątpliwości: ten odważny i wyrazisty kształt ma zmniejszyć opory powietrza, podnosząc efektywność energetyczną niezależnie od rodzaju napędu.

Moim zdaniem, wygląd zewnętrzny Volvo Aero w znaczny sposób odbiega od wcześniejszych modeli, które mógłbym określić w skrócie jako stylistycznie poprawne, technicznie bez zarzutu, ale nie porywające. To się wraz z nadejściem Volvo Aero zmieniło – kabina może się podobać i – jak usłyszeliśmy podczas prezentacji w Volvo Trucks Experience Center – daje powody, by każdy kierowca mógł być z niej dumny. Forma w zdecydowany sposób podąża za funkcją.

Każdy detal w kabinach FH Aero przemyślano pod kątem poprawy własności aerodynamicznych. Jeszcze bardziej zaokrąglono naroża, co zmniejsza turbulencje powietrza przepływającego wokół kabiny i zwiększa stabilność pojazdu także z uwzględnieniem wiatru bocznego (fot. Volvo Trucks)

Co poprawiono w kabinie Volvo Aero?

Przyglądając się dokładniej kabinie FH Aero, zauważymy, że każdy jej detal zewnętrzny został przemyślany pod kątem poprawy własności aerodynamicznych, ale jednocześnie pasuje do pozostałych, jest częścią dobrze przemyślanej koncepcji. Jeszcze bardziej zaokrąglono naroża, co zmniejszyło turbulencje powietrza przepływającego wokół kabiny i zwiększa stabilność pojazdu także z uwzględnieniem wiatru bocznego. Krata osłony wlotu powietrza została przesunięta na dolną część pokrywy silnika. Na kabinie jest dużo gładkich i płaskich powierzchni – to minimalizuje turbulencje. Ukłonem w stronę klienta jest umieszczenie dużej płaszczyzny na ścianie przedniej, którą nazwano obszarem marki klienta.

Ponieważ w aerodynamice każdy detal ma znaczenie, zwężono szczeliny na łączeniach blach, a tam, gdzie było to możliwe, dodano dodatkowe uszczelnienia. Panel na dachu kabiny Globetrotter został zwężony, uszczelniono szczeliny pomiędzy nim a blachami nadwozia. Podwyższono spoilery boczne między osiami po to, by ograniczyć strumień powietrza dostający się pod naczepę.

Otwory w grillu tworzą interesujący, pryzmatyczny wzór – pomysł ten docenimy zwłaszcza przy bezpośrednim oświetleniu: padające światło lekko załamuje się, odbija i przyciąga wzrok obserwatora. Umieszczone na grillu logo, czyli znak Volvo Iron Mark,zdecydowanie urosło, a na listwie pod szybą umieszczono rozstrzelony logotyp Volvo – to ma wyraźnie wskazywać, że jest to najnowszy model Volvo Trucks.Dodajmy, że to repozycjonowanie znaku dotyczy także kabin w wersji standardowej. Od zerknięcia na grill do podziwiania całego samochodu jest już bardzo blisko…

Fot. Volvo Trucks

Ponieważ kierowca ciężarówki Volvo ma być zawsze szczęśliwy, zdrowy i bezpieczny oraz – co ważne – ma dysponować atrakcyjnym miejscem pracy, nie zapomniano o przyjaznych mu detalach. Na przykład otwierany stopień przedni ułatwia czyszczenie szyby, ale jest przy tym na tyle szeroki, że można na nim wygodnie usiąść i np. wypić na parkingu poranną kawę. O wnękach na kubki – nie zapomniano.

Kabinę Volvo FH Aero Globetrotter XXL wydłużono jeszcze o 250 mm. Polega to na odcięciu ściany tylnej i dodaniu dodatkowej wnęki. Rozwiązanie to już było stosowane wcześniej np. w pojazdach przeznaczonych na rynek australijski. Teraz – dzięki zmianom w przepisach – stało się możliwe do wykorzystania na rynku europejskim. Wydłużenie tyłu kabiny pozwoliło na poszerzenie leżanki dolnej. Jest ona teraz tak szeroka, że mogłyby na niej spać w miarę wygodnie nawet 2 nieco mniejsze osoby. Pozytywny skutek uboczny: przestrzeń w kabinie powiększyła się o 600 l.

Kabinę Volvo FH Aero Globetrotter XXL wydłużono jeszcze o 250 mm – pozwoliło to na poszerzenie leżanki dolnej i powiększenie przestrzeni we wnętrzu o 600 l (fot. D.Piernikarski)

Można by się zastanawiać, dlaczego nie wykorzystano szansy, jaką dała zmieniona dyrektywa wymiarowa na poszerzenie przestrzeni mieszkalnej między leżankami a deską rozdzielczą, tak jak to zrobił holenderski konkurent w kabinach XG. W trakcie prezentacji otrzymałem wyjaśnienie, że tak naprawdę zmiany związane z przygotowaniem kabin Aero dotyczyły modyfikacji części przedniej i poprawy własności aerodynamicznych, natomiast szkielet kabin w części środkowej pozostał bez większych zmian, a wydłużenie tyłu w kabinach XXL było już wcześniej stosowane.

I wreszcie (nie, nie zapomniałem!): lusterka zewnętrzne zostały zastąpione przez system kamer przekazujących obraz na wyświetlacze w kabinie. Chciałoby się powiedzieć: nareszcie, przecież konkurencja stosuje to rozwiązanie od ładnych kilku lat.

Nowa kabina poprawia efektywność energetyczną pojazdu, czyli wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa do 5%, ale również korzystnie wpływa na zużycie energii elektrycznej w modelach FH Aero Electric (fot. D.Piernikarski)

Kamery zamiast lusterek

System kamer, który zastąpił lusterka zewnętrzne ma oczywiście swój udział w poprawie aerodynamiki. Kamery są zamocowane na wysięgnikach o długości 375 mm (podobną długość mają wysięgniki tradycyjnych lusterek), ale ich kształt został poddany optymalizacji tak, aby zminimalizować opory. Ramiona i same obudowy z kamerami dobrze wpisują się w stylistykę całej kabiny. Dodatkowy bonus: podczas jazdy z prędkościami autostradowymi zauważymy, że powietrze opływające wsporniki i obudowy kamer generuje zdecydowanie mniej hałasu niż klasyczne lusterka. System kamer to wyposażenie standardowe w Volvo FH Aero, w starszych modelach będzie to opcja.

Wyświetlacz po stronie kierowcy ma przekątną 12’’, po stronie pasażera jest większy – 15’’. Rozwiązanie proste i jakże bardzo uzasadnione – prawy ekran znajduje się przecież w sporej odległości, większy obraz to łatwiejsze rozpoznawanie szczegółów.

Kierowca może aktywować przyciskiem funkcję automatycznego poszerzania pola obserwacji– to jest szczególnie przydatne na zakrętach i podczas manewrowania. Możliwe jest też manualne powiększenie obrazu. Kamery poprawiają widoczność przy zmieniającym się oświetleniu, w znacznym stopniu na wyświetlanym obrazie likwidowane są odblaski światła powstające np. na gładkich czy mokrych powierzchniach.

Zastosowano znane już z rozwiązań innych producentów pożyteczne funkcje, takie jak np. wyświetlanie linii pozwalających na określenie długości zestawu czy też odległości od pojazdów znajdujących się z tyłu. Jest możliwość podglądu otoczenia wokół zaparkowanego pojazdu bez odsłaniania okien (tzw. tryb nadzoru). Przy słabym oświetleniu można uruchomić system obserwacji otoczenia w podczerwieni (nadajnik IR) – to w fenomenalny sposób poprawia widoczność. Kamery są automatycznie podgrzewane, gdy temperatura na zewnątrz spadnie poniżej 6°C, można też w każdej chwili uruchomić podgrzewanie, aby usunąć np. zaparowanie obiektywu przy dużej wilgotności. Pod wyświetlaczem po stronie kierowcy umieszczono kilka przycisków funkcyjnych, pozostałe znajdują się na drzwiach.

Fot. D.Piernikarski

Po stronie pasażera na spodniej części wysięgnika umieszczono szerokokątną kamerę narożną, która transmituje obraz na środkowy wyświetlacz w kabinie. Jej kąt widzenia praktycznie eliminuje obszar martwego pola, choć pozostawiono klasyczne lusterko krawężnikowe i lusterko przednie.

Zmiany, zmiany, zmiany

Na desce rozdzielczej pojawił się dodatkowy centralny wyświetlacz multimedialny, który wyposażono w znane z telefonów komórkowych widgety pozwalające na łatwą personalizację ekranu. Jeśli z pojazdu korzysta kilku kierowców, ustawienia przygotowane przez każdego z nich mogą być zapamiętane i przywołane w razie potrzeby.

Fot. Volvo Trucks

Co jeszcze? Oferta My Business Apps Volvo Trucks została wprowadzona na większą liczbę rynków. Jest to usługa oparta na subskrypcji, która umożliwia klientom pobieranie aplikacji biznesowych od różnych dostawców i korzystanie z nich w wyświetlaczu dodatkowym, co daje korzyści w zakresie dyspozycyjności i codziennego użytkowania pojazdu.

Zmodernizowano kluczyk zapłonu – jego brelok pozwala nie tylko na obsługę drzwi jak dotychczas, dodano również możliwość sprawdzenia świateł zewnętrznych. W planach jest zastąpienie klasycznego kluczyka przyciskiem uruchamiania zapłonu. Mała rzecz, a cieszy: zmieniono również dźwięki towarzyszące obsłudze poszczególnych przycisków, funkcji, a także komunikatom na wyświetlaczach.

Jest też nowy system nawigacji –informacje o trasie mogą pojawiać się zarówno na ekranie multimedialnym, jak i w centralnej części tablicy wskaźników. Trochę dziwi to, że ładowanie poszczególnych map jest nadal odrębnym procesem – obszary (kraje) często odwiedzane można zadeklarować podczas konfigurowania samochodu przy zakupie, te dodatkowe należy załadować odrębnie. Aktualizacja map odbywa się automatycznie. W kabinach Volvo FH Aero kierowca ma do dyspozycji 6 gniazd USB, w kabinach FM są to 4 gniazda.

Fot. Volvo Trucks

Nowe samochody są wyposażone w funkcję Pilot Assist, która zapewnia stałe wsparcie w utrzymaniu pojazdu na jego pasie ruchu – jest to kontrola wzdłużna i poprzeczna. Oprócz aktywnego układu kierowniczego VDS pomagają w tym kamery oraz informacje z inteligentnego tempomatu I-See. Dodajmy, że system I-See został udoskonalonyw celu oszczędzania energii i emisji CO2.Ma teraz 3 poziomy czułościoraz nowe funkcjonalności w postaci rozpoznawania znaków drogowych, rond i zakrętów. Znaki odczytywane są przez kamery i porównywane z danymi zapisanymi w mapach. I-See wykorzystuje mapy topograficzne przechowywane w chmurze do optymalizacji jazdy i pozwala teraz na dłuższą jazdę w trybie tempomatu.Jadąc z włączoną funkcją I-See, można liczyć na to, że w zależności od topografii drogi prędkość pojazdu zostanie odpowiednio dostosowana np. przed zakrętem czy wjazdem na rondo. Jest to więc działanie na 2. poziomie autonomii – kierowca teoretycznie mógłby zdjąć dłonie z kierownicy, jednak już po 15 s jazdy „bez trzymanki” otrzyma ostrzeżenie, którego intensywność po 30 s zacznie narastać, a po 45 s samochód zacznie zwalniać do zatrzymania na poboczu włącznie. Wtedy zostaną włączone światła awaryjne i odblokowane drzwi.

W skrzyniach I-Shift zastosowano polerowane koła zębate, co zmniejsza opory tarcia w pracującym zazębieniu. Przy okazji wydłużono interwały wymiany oleju przekładniowego do 800 tys. km. Skrzynie I-See przystosowano również do przenoszenia większych momentów obrotowych – było to konieczne po wprowadzeniu silnika D17 dysponującego momentem 3800 Nm. Kolejnym rozwiązaniem obniżającym opory wewnętrzne jest zastosowanie opatentowanych przez Volvo hamulców tarczowych, w których klocki hamulcowe po zakończonym hamowaniu są odsuwane od tarcz, co eliminuje ich przypadkowe ocieranie i zmniejsza opory ruchu.

Dodano również nową usługę monitorowania opon. Zapewnia to operatorom flot pełny wgląd w pojazd ciężarowy i naczepę za pośrednictwem Volvo Connect, zmniejszając ryzyko niespodziewanej awarii opony dzięki wysyłaniu ostrzeżeń do kierowcy.

Volvo Trucks wkierunku dekarbonizacji

Robert Grozdanovski (fot. Volvo Trucks)

Cała branża drogowego transportu towarowego zmierza do dekarbonizacji. Volvo Trucks deklaruje, że do 2040 r. będzie dysponować ofertą produktową o zerowej emisji CO2 netto. Zanim to jednak nastąpi, konieczne są działania zmierzające do obniżania zużycia paliwa przez pojazdy wyposażone w konwencjonalne silniki spalinowe. Ilość spalonego paliwa w bezpośredni sposób przekłada się na emisję dwutlenku węgla.

W Volvo Trucks wierzymy, że do redukcji emisji gazów cieplarnianych konieczne jest dysponowanie szeroką ofertą rozwiązań. Wśród nich są samochody elektryczne. Elektryfikacja transportu to jedna ze ścieżek prowadzących w kierunku zeroemisyjnej przyszłości w 2050 r. Oczywiście sama elektryfikacja nie jest wystarczająca. W dalszym ciągu będą potrzebne rozwiązania możliwe do wykorzystania na wszystkich rynkach, dla klientów działających w różnych segmentach. Dlatego nadal będziemy doskonalić nasze silniki spalinowe, ponieważ spalające jeszcze mniej paliwa silniki Diesla będą odgrywać bardzo istotną rolę także w przyszłości. Będą one przystosowane do zasilania paliwami alternatywnymi, takimi jak biodiesel, HVO czy skroplony biogaz. Już dziś paliwa te mogą być stosowane w naszych silnikach” – z takim oto przesłaniem podczas prezentacji nowych produktów Volvo Trucks wystąpił Robert Grozdanovski, senior vice president sales area Central East & East.

W praktyce oznacza to, że klienci decydujący się na zakup ciężarówki Volvo w dalszym ciągu mogą wybierać pomiędzy elektrycznymi, gazowymi i wysokoprężnymi układami napędowymi.

Autor: Dariusz Piernikarski

Fot. Volvo Trucks