Portfele zamówień na nowe pojazdy użytkowe wypełnione po brzegi, czas oczekiwania wydłużony nawet do kilkunastu miesięcy. Tak oto rysuje się obraz rynku po pierwszej połowie bieżącego roku. Jak widać, firmy transportowe odrabiają zaległości zakupowe spowodowane przez pandemię koronawirusa.
Przewidywana jeszcze w 2019 r. nadchodząca korekta rynku i marcowy wybuch pandemii COVID-19 spowodowały, że przedstawiciele branży pojazdów użytkowych spodziewali się, że rok 2020 nie będzie rewelacyjny. W drugiej połowie roku nastąpił wyraźny wzrost popytu, ale firmy transportowe, uważnie śledząc rozwój sytuacji, starały się poprawić swoje wyniki finansowe i minimalizować straty. Konsekwencją tego był zdecydowany spadek liczby zamówień na nowe samochody ciężarowe w ogólnym bilansie 2020 r. – liczba rejestracji nowych samochodów ciężarowych (> 3,5 t dmc.) w krajach Unii Europejskiej zmalała o 25,7% r/r, w Polsce spadek sprzedaży w porównaniu z rokiem 2019 wyniósł 27%.
W bieżącym roku walka z pandemią zaczęła przynosić widoczne skutki, co zdecydowanie wpłynęło na poprawę ogólnej koniunktury gospodarczej i wzrost popytu na pojazdy użytkowe. W pierwszej połowie bieżącego roku liczba rejestracji samochodów ciężarowych w UE wzrosła o 34,1% (154 387 szt.) w stosunku do analogicznego okresu w 2020 r. Na większości rynków w regionie odnotowano dwucyfrowe wzrosty procentowe, na największym rynku niemieckim było to +19,4% (42 029 szt.), we Francji +20,3% (24 161 szt.), we Włoszech +47,6% (13 595 szt, a w Hiszpanii + 32,5% (10 843 sz.t). W Wielkiej Brytanii po brexicie zarejestrowano 22 363 nowe ciężarówki – był to wzrost o 36,3% r/r.
Polska w unijnych statystykach rejestracji samochodów nowych lokuje się na 3. pozycji: od stycznia do czerwca 2021 r. zarejestrowano u nas 16 068 samochodów ciężarowych – 97,5% więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. Odnotujmy również, że liczba rejestracji ciągników siodłowych wzrosła o 122,4% r/r − do 12 451 szt., zarejestrowano również 3607 nowych podwozi – o 42,3% więcej niż rok wcześniej. Liderem polskiego rynku jest DAF – w pierwszej połowie roku klienci zarejestrowali 3787 samochodów tej marki (+108,8% r/r), Scania przekazała 2759 pojazdów (+117,9% r/r), Mercedes-Benz – 2699 szt. (+138,6% r/r).
Również w segmencie samochodów dostawczych (do 3,5 t dmc.) w pierwszej połowie tego roku odnotowano wyraźny wzrost rejestracji. W UE wyniósł on 38,1% r/r (856 926 pojazdów), w Polsce użytkownicy zarejestrowali 39 024 samochody, o 58,5% więcej niż rok wcześniej. Liderem polskiego rynku nowych dostawczaków jest Renault z 7288 rejestracjami (+113,3% r/r), Ford przekazał 5116 samochodów (+54,7% r/r), Fiat – 4921 szt. (55,2% r/r).
W segmencie autobusów i autokarów wzrost był mniej wyraźny. Przewoźnicy w Unii Europejskiej zarejestrowali bowiem 12 887 pojazdów, czyli tylko o 3,2% więcej niż w pierwszej połowie 2020 r. W Polsce odnotowaliśmy spadek zainteresowania pasażerskimi środkami transportu – 668 zarejestrowanych autobusów to spadek rejestracji o 3,5% r/r. Spadek rejestracji odnotował ubiegłoroczny lider – Mercedes-Benz (240 szt., mniej o 22,3% r/r), Solaris zwiększył sprzedaż zaledwie o 5,4% r/r (155 szt.).
Od stycznia do czerwca 2021 r. zarejestrowano w Polsce 15 385 przyczep i naczep ciężarowych (> 3,5 t dmc.) i jest to wynik wyższy o 122,4% niż rok wcześniej 6918 szt.). W tej grupie było 14 114 nowych naczep – był to wzrost o 130% r/r. Ranking producentów naczep i przyczep ciężarowych pozostaje w zasadzie niezmieniony – na czele znajduje się Schmitz Cargobull ze sprzedażą 3816 szt. (+183,1% r/r), Krone przekazało 3310 pojazdów (+187,8% r/r), Wielton – 1804 szt. (+83,1% r/r), Kögel – 1317 szt. (+162,4% r/r), pierwszą piątkę zamyka Schwarzmüller ze sprzedażą 579 pojazdów (+145,3% r/r).
Liczby rejestracji w pierwszej połowie bieżącego roku potwierdzają, że branża transportowa żmudnie odrabia straty z okresu pandemii. Zapewne wyniki byłyby wyższe, gdyby nie ograniczona dostępność pojazdów występująca niemal u wszystkich producentów – jest to oczywiście spowodowane dużym popytem na pojazdy na wszystkich europejskich rynkach i ograniczeniami mocy produkcyjnych oraz odczuwalnym brakiem komponentów niezbędnych do ich produkcji – szczególnie półprzewodników.
Patrząc na statystyki, nie można wykluczyć, że na koniec 2021 r. liczba rejestracji osiągnie lub nawet przekroczy poziom sprzed pandemii. Przedstawiciele firm motoryzacyjnych obecnych na polskim rynku, po wielu trudnych miesiącach, widzą przed sobą dobre perspektywy. Jak wynika z najnowszej edycji badania PZPM i KPMG, wskaźnik nastrojów menedżerów wynosi 69 punktów i jest wyższy o 19 punktów w porównaniu z wynikami poprzedniej edycji badania, przeprowadzonego na początku tego roku. Wynik powyżej 50 punktów oznacza przewagę nastrojów optymistycznych nad pesymistycznymi.
Autor: Dariusz Piernikarski