Zainteresowani elektrycznym ciągnikiem siodłowym klasy 8 będą musieli poczekać do 2021 r., aby zdobyć elektryczną Teslę Semi. Zapowiedział to Elon Musk, prezes i dyrektor generalny Tesli, przy okazji omawiania zysków firmy uzyskanych w pierwszym kwartale br. To kolejne opóźnienie wprowadzenia marki na rynek ciężarówek segmentu ciężkiego (klasy 8).
Początkowo, kiedy ciężarówka elektryczna została z dużym nagłośnieniem medialnym pokazana w 2017 r., Musk ogłosił, że produkcja modelu Semi rozpocznie się w 2019 r. Amerykańskie firmy, takie jak Anheuser-Busch, J.B. Hunt i Fedex złożyły zamówienia zaliczkowe, wpłacając po 5000 USD za pojazd. Miesiąc po premierze modelu UPS zamówił 125 samochodów elektrycznych, a wymagany depozyt skoczył do 20 000 USD za ciężarówkę. W ciągu następnego roku testowe modele Tesla Semi były widziane na amerykańskich autostradach, pojawiły się również szczegóły dotyczące zamiarów budowy przez firmę Tesla stacji ładowania akumulatorów. Następnie, w kwietniu 2019 r., Jerome Guillen, szef programu Tesla Semi, wskazał, że produkcja rozpocznie się w 2020 r. W styczniu 2020 r. stało się wiadome, że termin rozpoczęcia produkcji przesunie się jeszcze bardziej, gdy do internetu wyciekł e-mail wysłany przez firmę Tesla do jednej z firm, które złożyły wcześniej rezerwacje na model Semi. Nowym terminem miała być druga połowa 2020 r.
Opóźnienie przez pandemię koronawirusa?
W najnowszym oświadczeniu Tesla nie wyjaśniła przyczyny opóźnienia, ale jest całkiem możliwe, że jest to związane z pandemią SARS-CoV-2. Podczas zorganizowanej pod koniec kwietnia b.r. konferencji prasowej Elon Musk oświadczył, że wybuch pandemii koronawirusa „zmusił nas do dokładnego przyjrzenia się naszej strukturze kosztów i zwiększenia wydajności jako firmy”. Stwierdził również, że wprowadzone ograniczenia spowodują wielkie szkody nie tylko Tesli, ale wielu innym firmom.
Jaka ma być Tesla Semi?
Elektryczna Tesla Semi – napędzana czterema silnikami generującymi moc ponad 1 000 KM – ma mieć 36 t dmc., autopilota i w 5 sekund przyspieszać do setki (bez załadunku). Największą zaletą dla użytkownika będzie o wiele tańsza eksploatacja niż tradycyjnej ciężarówki z silnikiem Diesla. Według zapewnień Elona Muska koszt energii wyniesie 1,26 dolara za 1 milę.