Pilotaż pojazdów nienormatywnych jest jak sport ekstremalny

Marek Wieczorek, pilot pojazdów nienormatywnych w firmie Panas Transport (fot. Panas Transport)

O ciekawych wyzwaniach, pracy w zespole, życiu w trasie i problemach na drodze rozmawiamy z Markiem Wieczorkiem, pilotem pojazdów nienormatywnych z wieloletnim doświadczeniem, pracującym w firmie Panas Transport.

„Samochody Specjalne”: Zacznijmy od podstawowego pytania. Na czym polega praca pilota pojazdów nienormatywnych? Jakie są jego obowiązki?

Marek Wieczorek: Pilotaż pojazdów przewożących ładunki ponadgabarytowe ma ułatwić ich transport z miejsca załadunku na miejsce rozładunku. Zadaniem pilota jest odpowiednie zabezpieczenie ruchu na drodze po to, by zapewnić bezpieczeństwo przejazdu zarówno pojazdowi pilotowanemu, jak i innym uczestnikom ruchu drogowego. Zakres odpowiedzialności leżący po stronie pilota jest określony przez przepisy zawarte w Rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 23 maja 2012 r. (Dz.U. z dnia 5 czerwca 2012 r. poz. 629) w sprawie pilotowania pojazdów nienormatywnych.

Pilot powinien zapewnić odpowiednią organizację ruchu na czas przejazdu pilotowanego ładunku, powinien też wiedzieć – to nie jest dosłownie określone w ustawie – co pilotuje. Wiedząc, jakie są wymiary ładunku, znając jego wysokość i szerokość oraz jego masę wraz z pojazdem, może zaplanować trasę, po której pojazd będzie się poruszał. Ma to znaczenie, jeśli chodzi o wybór trasy oraz to, czy będzie to autostrada, czy droga krajowa, czy może przeprawa przez ciasne ronda lub centra miast. Być może trzeba też będzie na potrzeby przejazdu zdemontować np. znaki drogowe, a to są dodatkowe prace do wykonania, którymi musi zająć się pilot lub zlecić ich wykonanie firmom zewnętrznym zajmującym się demontażem sygnalizatorów i znaków drogowych, podlegającym zarządom dróg.

Pilot musi też sprawować nadzór nad pojazdem pilotowanym w trakcie przejazdu, a także w trakcie postoju – jeśli na drodze przydarzy się jakaś usterka, awaria lub postój z innych przyczyn niż przewidziane, pilot ma obowiązek zabezpieczenia tego pojazdu. Wówczas może np. zorganizować ruch wahadłowy, jeśli jest to dwukierunkowa droga, a w sytuacji gdy do zdarzenia doszło na autostradzie, zabezpieczyć miejsce przez wykorzystanie lampek, pachołków czy trójkąta ostrzegawczego.

Jak to wygląda w praktyce? Jakie decyzje musi podjąć pilot, by umożliwić przejazd ciężkiego ładunku?

Wszystko zależy od ładunku, jaki mamy przewieźć. Jeśli jest to ładunek o znacznych rozmiarach, robimy objazd trasy, którą będziemy się poruszać. Objazd takiej trasy wykonuje kierowca, który później będzie kierował pojazdem z załadowanym ładunkiem, lub pilot. Sam bardzo często robię objazdy tras. Jeśli jednak jest to transport ładunku przeciętnej wielkości, nie ma konieczności wykonywania objazdu trasy – znamy drogi, po których codziennie się poruszamy i wiemy, którędy możemy coś przewieźć.

Kolejnym krokiem jest złożenie wniosku do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad o wydanie zezwolenia na przejazd. Jeśli trasa zostanie zaakceptowana, otrzymujemy zezwolenie. Jeśli jednak coś jest nie tak i nie dostaliśmy zezwolenia, musimy poszukać innej trasy przejazdu. Po uzyskaniu zezwolenia dobieramy odpowiednią liczbę pilotów dbających o bezpieczeństwo przejazdu danego ładunku konkretną trasą. Zresztą organizacja takiego przewozu to praca zespołowa – angażują się w nią i pracownicy spedycji, i kierowca, a także piloci oraz pracownicy odpowiedzialni za załadunek i rozładunek przewożonego towaru.

Wspomniał Pan, że organizacja transportu ładunku ponadnormatywnego to praca zespołowa. Jak współpracować z zespołem, by całość zakończyła się powodzeniem? Co w tym przypadku jest kluczem do sukcesu?

Chciałbym mieć taki klucz (śmiech). Wtedy byłoby dużo łatwiej. Dla mnie najważniejszy jest spokój i opanowanie. Wiadomo – ilu kierowców, tyle charakterów i sposobów pracy, tak samo ilu pilotów, tyle punktów widzenia i pomysłów realizacji przewozu. Jednak przepisy są jednoznaczne, choć każdy może je interpretować na swój sposób. Jeśli pilot z kierowcą tworzą zespół, który się dogaduje i nawet napotkane problemy stara się rozwiązać w sposób opanowany i spokojny, to jest łatwiej. Nerwowe sytuacje działają na naszą niekorzyść. Człowiek, który się denerwuje, popełnia błędy. A my na błędy nie możemy sobie pozwolić, bo to może stworzyć niebezpieczne sytuacje na drodze.